The Dragon's Head Blog: International program in Krakow, Poland, 24-25 November 2018
Oh, what a workshop it was! From the very beginning, and hour by hour, the curiosity and excitement in rediscovering our bodies grew. We tried to imitate the American anhinga bird (also called the water turkey), which must fully open its wings to dry after diving in the water since its feathers have no oil for waterproofing. That image helped us find heavy elbows, which turned out to be a fantastic key to ”open” the chest. This opening systematically improved the structure of our bodies and helped our alignment. It also made the spine move more naturally.
Dan-yu and tor-yu in every movement of the Set? Indeed, in each and every movement! We focused on the up and down of the dan-yu and tor-yu, in movements like Brush Knee/Strum the Pei Pa, along with the completing the weight shifting , the dropping of the elbows, and the coiling. That allowed us to feel light and calm.
Our spirits rose also from the mutual appreciation and conviviality while working together on our small-group tasks. And here are some quotes from several participants among the 70 people representing 7 countries:
Helena – when I was able to do a better dan-yu, I felt my spine begun rotating my body; it’s amazing that the movement does not result from the work of the hands but from a decent don-yu;
Monika T. – The workshop helped me understand better what is happening inside my body and gave me more sense of the strength of each movement. My internal work has grown stronger. We appreciated that the dan-yu and tor-yu are pure gold. We just need to practice. Thank you.
Irek – I’ve been training for 18 years, but only 4 months ago I understood what the timing is. This workshop helped me firmly feel the stretching of the spine in the thoracic region and feel both the up and the down in tor-yu
Monika W. – I ‘m still overwhelmed by the fact that Taoist arts have such a great impact not only on my body, but also on my mind. That’s probably why, for me, it’s no longer just an adventure but a very important part of my life.
Encouraged by the exciting stories from the Grand Opening of Dunedin, we have already signed up for the programmes for 2019 and 2020 in Florida, USA, including CIT, Lok Hup, and Hsing-I, along with the celebrations of the 50th Anniversary of the Taoist Tai Chi Society.
We cannot wait!
Kraków, Polska , 24-25 listopada 2018 Międzynarodowy Warsztat Taoist Tai Chi™
Ach, co to był za warsztat! Od samego początku, z godziny na godzinę, rosła nasza ciekawość i podekscytowanie w odkrywaniu na nowo naszych ciał. Próby naśladowania amerykańskiego ptaka anhinga (zwanego też indykiem wodnym), kiedy musi osuszyć skrzydła po wyjściu z wody, bardzo nam pomogły w odnajdowaniu ciężkich łokci, które okazały się fantastycznym kluczem do „otwierania” klatki piersiowej. To otwarcie systematycznie poprawiało linię naszej sylwetki
I sprawiło, że kręgosłup zaczął się swobodniej obracać. Don yu i tor yu w całym ciągu? Czemu nie? Musnąć kolano swobodną ręką i „zagrać na skrzypcach” zaraz po tym jak metaforyczne skrzydła indyka wodnego rozpostarły się do osuszenia z wody. Warsztat pełen metafor, których użył prowadzący instruktor by pomóc nam znaleźć w ciele te dobrodziejstwa, które zostawił nam Mistrz Moy. Wstawanie i opadanie w tym samym czasie, uczucie pełnego ciężaru w aktywnej stopie, ciężkie łokcie pozwalające na niesamowite zrelaksowanie ciała, a także posuwisto-obrotowy ruch dłoni. To nam dało lekkość w poruszaniu się. Także serdeczność we wzajemnych relacjach towarzysząca wykonywaniu niezbędnych podczas warsztatu zadań. To wszystko podnosi ducha i rodzi wdzięczność za tę ścieżkę rozwoju. A oto cytaty z wypowiedzi kilku uczestników spośród 70 osób, reprezentujących 7 krajów:
Helena – kiedy udało mi się wykonać prawdziwe don-yu, poczułam, jak mój kręgosłup zaczyna obracać ciałem; to niesamowite, że to nie wynika z pracy rąk a właśnie z porządnego don-yu;
Warsztaty pomagają mi w lepszym zrozumieniu tego, co się dzieje wewnątrz mnie i dają mi większe poczucie siły każdego ruchu. Wzmocniła się moja praca wewnętrzna. Słowa Seana że don-yu i tor-yu to samo złoto, potwierdzają się w praktyce. Dziękuję. Monika T.
Irek – ćwiczę już 18 lat, ale dopiero 4 miesiące temu zrozumiałem, co to jest timing. Na tym warsztacie zacząłem mocno czuć rozciąganie kręgosłupa w odcinku piersiowym, w tor-yu, odczuwając równocześnie opadanie i wstawanie.
Monika W. – wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak to możliwe, że w Taoistycznym Tai Chi™ćwiczenia fizyczne mogą mieć tak wielki wpływ na psychikę. To chyba dlatego przestało być już dla mnie tylko przygodą, by być dużą i ważną częścią mojego życia.
W trakcie warsztatu zapisaliśmy się na kolejne wydarzenia: CIT w Dunedin: XI/2019 – 10 osób, I/2020 – 3 osoby, XI/2020 – 15 osób, a także Kraków (VII/2019) – 50 osób. Już nie możemy się doczekać!